Chciałam dotrzeć na Maslen Nos, ale zamiast tego wjeżdżamy do Primorsko. Zjazdu z głównej drogi nie było, a potem dowiedzieliśmy się, że tamta droga to nie na nasze auto - znów! Szkoda.
Zbyt ciepło i dziś nie jest, ale jak pisałam wcześniej, trzeba korzystać z morza póki się da, więc jedziemy na plażę. Pełno tu nowych hoteli, które też już wyglądają na wymarłe. Morze super, fale super, więc jest super ;) Udaje się trochę ponurkować :)
Potem szukamy jeszcze jedzenia, czuję, że potrzebuję czegoś ciepłego. Udaje się znaleźć otwartą knajpkę. Kavarma kosztuje tu aż 8 leva, ale nic to, nie jest zła, choć żadna rewelacja. W międzyczasie robi się ciemno i czas najwyższy ruszać dalej. Niestety sklep z warzywami już zamknięty, a ja czuszek z sirene nadal nie mam dość ;)