Po południu na chwilę Budapeszt, wzgórze Gellerta, na zamek Wojtek nie miał już siły.
No i ten deszcz! Padało od Belgradu prawie cały czas (na szczęście nie w Badapeszcie) i tym bardziej smutno się robiło.
Mało tego, z Budapesztu w stronę Polski też ciężko wyjechać, błądziliśmy i błądziliśmy.