Na stacji metra spotykamy Karolinę.
Jedziemy na dworzec na Samgori, bo to stamtąd odjeżdżają marszrutki do Sagarejo.
Przy dworcu bazar, kupuję słodkie placki – mniam, tak mi będzie tego jedzenia brakować!
Podróż trwa około godziny (2 lari). Siedzimy z przodu, więc mogę focić auta po drodze :) Po drodze mijamy Lili Dido, nazwa bardzo mnie zaintrygowała już wcześniej, a wygląda na to, że to po prostu jeden wielki bazar.
I już Sagarejo, nie zastanawiamy się zbyt długo, tylko negocjujemy taxi, miało być na początku 80 lari, stanęło na 60. Pan mówi, że to 120 km w obie strony. Jeszcze szybka wizyta w sklepie i jedziemy do David Garedża.