W Kobylnikach czeka na nas zespół parkowo-pałacowy z bardzo ładnym zbudowanym w 1900 roku pałacem. Wejścia do pałacu pilnują dwa lwy. W środku pan, który przygotowuje na dzisiejsze popołudnie przyjęcia komunijne, przekonuje usilnie, że w pałacu nie ma nic ciekawego. Mimo to, chcę się trochę rozejrzeć, no bo to przecież pałac, jakby nie było ;)
Niestety wejście na piętro zamknięte, na parterze wielki hol z kominkiem i wejścia do kilku sal.
Wychodzimy do parku. A tam, za pałacem, wielka łąka i stawek skryty wśród płaczących wierzb. Dróżka prowadzi do zabudowań dawnego folwarku. Spotykamy dwóch panów, którzy stąd pochodzą i pracują naprawiając maszyny. Jeden z nich ma Żuka, którym wybiera się w tym roku znów nad morze. Opowiadają trochę o pałacu i dawnych właścicielach. Miło się rozmawia :) ale powoli musimy jechać dalej, bo już popołudnie, a to tak naprawdę dopiero pierwsze miejsce na naszej trasie.