Przy zamku jest jeszcze zapora wodna. Idziemy zobaczyć, bo Prezes przekonuje, że warto i faktycznie warto!
Po jednej stronie wielkie jezioro. Znów zapora mnie zaskoczyła, bo oczywiście spodziewałam się, że po drogiej stronie zobaczę piękne odbicie domku w wodzie ;) A tam wiele metrów na dole łączka z kwiatkami i kolejny domek ;) Fajnie byłoby zejść tam na dół (są schodki, a jakże!), ale sporo czasu by to zajęło, poza tym są kamery.
Czas najwyższy ruszać już dalej, słonko już się schowało, a na niebie pokazał się Księżyc, prawie pełnia jest.