Być na Islas Canarias i nie być na plaży to grzech, chcemy więc odwiedzić najpiękniejszą ponoć plażę na wyspie – Playa de Famara. Nie ma innej drogi, trzeba wrócić aż do Teguise i dopiero do Famara. Wysiadamy przy plaży.
Faktycznie jest piękna! Wielka połać piasku, spore fale, w morzu przegląda się z jednej strony pobliska góra, a z drugiej miasteczko z białymi domkami. Znów brodzę w oceanie, jest pięknie, tym bardziej, że na horyzoncie pojawiają się piękne cumulusy. Najchętniej wskoczyłabym tu do oceanu, bo miejsce jest idealne, ale nie ma czasu, bo przed zachodem słonka chcemy jeszcze odwiedzić jedno miejsce.
W centrum miasteczka pełno knajpek, aż chciałoby się usiąść w jednej z nich choć na chwilę.
.