Geoblog.pl    magiana    Podróże    Bałkany 2008    jeszcze kilka fajnych miejsc
Zwiń mapę
2008
26
sie

jeszcze kilka fajnych miejsc

 
Bułgaria
Bułgaria, Veliko Tŭrnovo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2130 km
 
Czas już powoli schodzić ze wzgórza. Idziemy poszukać kilka kościółków, choć upał taki, że nawet mi nie za bardzo się chce. Ale na razie mamy z górki ;)
Najpierw cerkiew Czterdziestu Męczenników (bilet studencki 1 lv). W środku biało i dość pusto, ale za to stoją tu trzy kolumny z oryginalnymi inskrypcjami chanów. Dziwnie być obok takiego starego kamienia. Kamienia, w który ktoś, wiele lat temu włożył tyle pracy.
W zewnętrznym murze dwie kamienne głowy lwów, z jednej sączy się woda, tylko mocno się kurzy, bo obok jakieś roboty trwają (i jest stara super ciężarówka).
Idziemy dalej. Mijamy cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy. Zamknięta na głucho, ale można zajrzeć przez okna. Siadamy na chwilę na podwórku. Pałętają się kury i koguty, kawałek dalej suszy się pranie, przed kościółkiem stoi kilka nagrobków. Cicho tu i spokojnie, chyba niewielu turystów tu dociera i to mi się podoba. W małym sklepiku obok kupujemy coś do picia, znów można chwilę pogadać ze sprzedawczynią, jakaś starsza pani zagaduje mnie, jak się mam i w ogóle. Fajnie.
Idziemy jeszcze kawałek dalej, do sv. Piotra i Pawła. I tu zamknięte, na szczęście trochę fresków widać przez szybę. Już rozpędzam się, żeby przez tą szybę choć kilka fot zrobić, gdy przybiega pani i mówi, że zaraz nam otworzy, tylko po klucz pójdzie. Super, warto było wejść (2 i 4 lv), choć fresków było mniej, niż w Arbanasi i te są bardziej zniszczone. Ale są tak samo piękne, jak i tamte. I tu też jest księga pamiątkowa, przeglądam trochę, szkoda, że nie ma więcej czasu, żeby poczytać. Kościółek jest śliczny, choć to, co widać z zewnątrz (i szyby też) jest dobudowane całkiem niedawno, żeby chronić freski.
Na drugą stronę rzeki nie chce nam sie już iść. I pod górę też nie, więc wracamy do miasta autobusem. Po drodze odbieram filtr do obiektywu. Ufff, nareszcie jest, teraz już się nie będę musiała martwić. I znów wizyta na bazarze, tradycyjnie kupuję brzoskwinie i czuszki na kolację. Najchętniej pochodziłabym tu dłużej, bo każdy większy bazar ma swój klimat, ale Ania z Krzyśkiem czekają już na mnie w pobliskiej knajpie. Mała przekąska, frytki z sirene, mniam.
Chciałam wejść do informacji, upewnić się, jak do Koprivshticy dojechać, ale już zamknięte (do 17). Cóż, będziemy musieli babie Dince w tej kwestii zaufać.
W hostelu prysznic, oni chcą już iść spać. Ludzie, jest dopiero po siódmej! No to idę się sama przejść. Jest super, dzieci bawią się w uliczkach. Ale będzie mi tego brakowało! Wracam, ale oni nadal zero chęci na jakieś wyjście. Ja bardzo chciałam jeszcze zobaczyć svetlite, muszę się nimi nacieszyć, bo jutro już nie zobaczę.
Trudno, idę sama. Trochę mi strach, bo ciemno, a droga na górę prowadzi obok zniszczonych i pustych domków, obok krzaków i przez trochę ciemne zaułki. Ale nic to. Po drodze z kilku domków dolatuje zapach parzonych czuszek. To taki specyficzny zapach, który zawsze już będzie mi się z Bułgarią kojarzył, a poza tym jak go czuję, to od razu robię się głodna ;) Zapach jest cudny!
Mój kamień do siedzenia jeszcze był. Svetlite zaczęły się kwadrans później, niż wczoraj, A ja sobie siedziałam, w towarzystwie głośno cykających świerszczy i tak dobrze mi było. Wreszcie mogłam pobyć trochę sama i nacieszyć się tymi pięknymi widokami. Nad głową gwiazdy i Jowisz, a pode mną rozświetlone miasto.
I wreszcie zaczyna się! Carevec oświetlony wszystkimi kolorami tęczy, światełka tańczą, przygasają, żeby za chwilę znów się zapalić. W trakcie kilka razy rozdzwaniają się dzwony na wzgórzu. I to jeszcze potęguje wrażenia, które nie są wcale gorsze, niż wczoraj. Nadal wydają mi się niesamowite, a nie robię dziś fot, więc mogę się napatrzyć na nie do woli. Świetny jest też moment, w którym dzwony milkną i za chwilę gasną światełka, a całe wzgórze powoli spowija mrok. Widać tylko leciutki zarys murów i słychać świerszcze. Ten widok na długo zostanie w moim serduchu i wiem, że chcę tu jeszcze wrócić!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
magiana
Alicja D
zwiedziła 12% świata (24 państwa)
Zasoby: 597 wpisów597 97 komentarzy97 2819 zdjęć2819 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
04.10.2012 - 12.10.2012
 
 
06.12.2011 - 10.12.2011