Wyruszyć mieliśmy o dziewiątej, ale ponieważ nikomu wstawać się nie chciało, więc z Gdańska wyjechaliśmy o dziesiątej ;) W planie było zwiedzanie okolicy, Prezes użyczył nam auto, więc mogliśmy jeździć do woli.
Niestety mgła nie ustąpiła, więc pogoda nie za bardzo dopisała, ale dzięki temu fotki są jedyne w swoim rodzaju. Jak zawsze nie ma tego złego :)
Pierwszy przystanek zrobiliśmy w Szymbarku. Miał być punkt widokowy na Wieżycy. Jednak z powodu mgły stwierdziliśmy, że może go sobie odpuścimy. A tu na zakręcie drogowskaz na Wieżycę, więc jednak się zatrzymaliśmy. I dobrze, bo pięknie było. W lesie ośnieżone drzewa, a na gałązkach piękny osad z igiełek lodu. Wyglądało cudnie!
I teraz platforma widokowa - wchodzić, czy nie? I tak nic widać nie będzie. Ale stwierdziłyśmy z Gabi, że skoro już tu jesteśmy... Bilety po 6 zł, ale po małych negocjacjach udało się zbić cenę ;) Nie dość, że góra jest najwyższa w okolicy (329 m), to jeszcze platforma widokowa wznosi się wysoko ponad drzewa. I widoki zapewne były by przepiękne, gdyby nie ta wszędobylska mgła. Mnie to jednak nie przeszkadzało, z góry pięknie widać było, jak czubki drzew i choinek z tej mgły się wyłaniają. Wrażenie super, jakby jakaś magia działała! Dodatkowo do balustrad przyczepione były śliczne lodowe igiełki i płatki. Wyglądało to prześlicznie!