Wreszcie mogliśmy się wyspać. Dziś zajęcia w podgrupach. Z Anią, Darią, Agą i Łukaszem wyszliśmy dopiero po jedenastej. Najpierw skierowaliśmy się przez souki do Medresy (wstęp do trzech muzeów 60 dh). Pięknie tu, szkoda tylko, że tyle ludzi. Na środku głównego dziedzińca jest mały basenik z małą fontanną. Na górze pokoje, gdzie spali uczniowie. I pełno zakamarków. Niektóre okna wychodzą na główny dziedziniec. Super.
Ponieważ bilet jest do trzech miejsc, idziemy od razu do Muzeum Marrakeszu. Dla tych rzeczy, które tam są wystawione wchodzić specjalnie nie warto, warto jednak zobaczyć samo wnętrze. Na środku jest ogromna sala z ogromnym żyrandolem i fontannami, gdzie można przysiąść i odpocząć. Piękne mozaiki są tu na każdym kroku. Po bokach pełno sal, w których można się zagubić. I super kibelek ;) w starym stylu.
Trzecie miejsce z biletu jest tuż obok, ale poza jakimiś ruinami nic ciekawego tam nie ma, w dodatku upał daje się we znaki.