Geoblog.pl    magiana    Podróże    Bałkany po raz siódmy - wersja robocza    w stoicy
Zwiń mapę
2010
30
wrz

w stoicy

 
Bułgaria
Bułgaria, Sofia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4359 km
 
W czwartek wieczorem kurs salsy, a potem nocne fotki.

W piątek na początek wizyta na żenskim bazarze. Lubię to miejsce, pełne kolorów, zapachów, warzyw i owoców, moich ukochanych kolorowych garów, ale też ciuchów i wszystkiego, co się jeszcze komuś może przydać. Lubię obserwować ludzi, którzy tu przychodzą. Jakie są ich losy? O czym marzą? ...
Przeszliśmy cały bazar, więc czasu trochę to zajęło. Kupiłam trzy słoiczki miodku, jeden z górskiego ostu i dwa gary, W. się dziwi po co mi ich tyle, a ja po prostu mam w szarej PL niedosyt kolorów. A gdy rano nakładam sobie jogurt do takiej kolorowej bułgarskiej miseczki, to od razu robi mi się lepiej ;)
Jeszcze szybki wypad do centrum, po kalendarz na przyszły rok. Przy wejściu do podziemi siedzi czterech dziadków i grają na różnych instrumentach. Miseczka na pieniążki stoi, ale widać, że to granie sprawia im radość :)

Jedziemy jeszcze w inne miejsce, do muzeum z kamieniami. Remonty tu jakieś uliczne, więc objechaliśmy cały park, zanim udało się zaparkować.
Mamy tylko półtorej godziny, więc na końcu muszą nas wyganiać. Kamienie mogę oglądać w nieskończoność, a okazy tu niezłe. Jest pełno ametystów zamkniętych w geoidach, są tufy, czyli morskie skały - takie same udało mi się znaleźć :) są pięknie oszlifowane kamyki, od których ciężko wzrok oderwać ;) Bursztyny tylko trzy, gdzieś tam w gablotę wciśnięte. Najciekawsze - zastosowania tych wszystkich kamlotów w przemyśle - zostało na koniec i niestety biegiem.
Na dole jest sklepik, w którym można kupić przeróżne rzeczy z kamieni szlachetnych. Dobrze, że na końcu był już zamknięty ;)
No i żal ogarnia, bo poprosiliśmy o zapalenie świateł (ametysty na przykład dopiero pięknie wyglądają w świetle lamp), ale okazało się, że światła nie świecą, bo nie ma kasy :( Moja latarka niewiele pomagała. Niektóre kamienie pokryte grubą warstwą kurzu. Szkoda, że tak jest, bo to muzeum akurat zasługuje na więcej.

Wieczorem kurs salsy i salsowa impreza. Super, kultura na parkiecie, szkoda, że u nas tego niestety brakuje. Tak powinna wyglądać każda taneczna impreza.

Na koniec jeszcze pojechaliśmy obejrzeć dwie wystawy zdjęć przy NDK. Ciemno już, na szczęście zdjęcia były podświetlone, tak samo jak NDK, więc przy okazji udało mi się zrobić kilka fajnych fotek.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
magiana
Alicja D
zwiedziła 12% świata (24 państwa)
Zasoby: 597 wpisów597 97 komentarzy97 2819 zdjęć2819 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
04.10.2012 - 12.10.2012
 
 
06.12.2011 - 10.12.2011