Do zachodu jednak jeszcze trochę czasu jest, więc chcę pozwiedzać. Zamiast w lewo, skręcamy w prawo, na wzgórze. A tam rozłożyła się mała wioska - La Ficaccia. Cicho tu i spokojnie, pełno kolorowych domków. Niektóre całkiem nowe, a niektóre się budują. Widok na północ jest przepiękny. Świetne miejsce na schowanie się przed całym światem...
Dojeżdżamy jeszcze do Punta Falcone, kolejnego miejsca, które wygląda jak wymarłe. Tutaj też pełno ładnych domków i widoków.
Wracamy do Santa Teresa, idziemy jeszcze do marketu po zakupy, bo jutro niedziela. Plus obowiązkowe ;) gelati w mieście :)
Na kolację winko, pasta z mozarellą, ciacha i charakterystyczny miejscowy chlebek, który można tu kupić wszędzie.
.