W domku trzeba zrobić porządek, wykąpać się, spakować, no i zjeść to, czego nie warto już zabierać. Żal wyjeżdżać z tego pięknego miejsca.
O szóstej przyjechał koleś sprawdzić domek. Potem żegnamy domek i jedziemy jeszcze do miasta.
Idziemy do sklepu z regionalnymi przysmakami. Stefano chce kupić ser. Starszy pan bardzo starannie i bardzo powli wszystko pakuje. Podoba mi się!
.