W końcu tuż po południu docieramy do Bergamo. Chwila odpoczynku, a potem czas na... spaghetti :)
No a skoro jest tak wcześnie, to fajnie byłoby jeszcze coś pozwiedzać. W mieście pełno jeszcze rzeczy, których nie widziałam, ale może jednak gdzieś dalej? Stefano mówi, że nad Como ciężko będzie, bo wieczorem będą korki. Wybieramy więc mniejsze jezioro Lago di Iseo.
.