W Walimiu zatrzymaliśmy się, żeby zobaczyć podziemne miasto. Niemcy podczas wojny zaczęli drążyć w górach pomieszczenia. I do dziś tak naprawdę nie wiadomo, co tu miało być. Teorii oczywiście jest wiele, ale nie ma już nikogo, kto by mógł o tym opowiedzieć. A może jeszcze ktoś jest, ale się boi? Zawsze mnie to bardzo ciekawiło (kiedyś już tu byłam), ale tego to się pewnie nigdy nie dowiemy…
W każdym razie w Walimiu są trzy sztolnie. Trochę tam jeszcze rzeczy zostało. Ile się ci ludzie musieli napracować, żeby tyle skały wydrążyć! A musieli to robić szybko. I wielu ludzi musiało tu zginąć, również po wojnie. Dziwnie, jak sobie o takich rzeczach pomyślę…
Nad rzeką jest przerzucony niemiecki most, którego nie zdążyli zabrać. Można go przewozić i złożyć z elementów tam, gdzie akurat potrzeba. Ciekawe, jaką ma nośność, tego już nie zdążyłam doczytać.