Przez dwa dni w Sofii tylko się leniliśmy. Spaliśmy i jedliśmy i łaziliśmy po okolicznych sklepach.
Udało mi się kupić piękny koc z Rodopów. Co prawda miałam go przywieźć z Rodopów, ale tam po drodze nie było czasu na szukanie sklepu, a tu jest wszystko, co się zachce. Poszliśmy też na bazar do pani po naczyńka. Znów dostałam w prezencie miseczkę, pani mnie pamięta i jak co roku jest miła i uśmiechnięta :)